<< Wstecz
Dalej >>

tewnik z Psałterzem Egberta, o czym świadczy też brak zabezpieczenia ostatniej miniatury (fol. 10v), z drugiej zaś stwierdza, że dopiero gdy pierwotnie odrębny modlitewnik został zdekompletowany i nieco podniszczony, by zapobiec dalszej dewastacji scalono go z okazalszym Psałterzem. Niestety, nie wyjaśnia to również, jakie miejsce w zamyśle ideowym całości zajmowała piąta miniatura Tronujcej Matki Boskiej z Dzieciątkiem, zamieszczona na fol. 41. Widniejące u dołu dwa wersy Modlitwy 62: pr[est]a me venire ad te, salvator mundi..., dopisane zostały już po namalowaniu miniatury. M.H. Malewicz proponuje odwrócenie kolejności powstawania Modlitewnika: najpierw zapełniano wolne karty Psałterza, a gdy ich zabrakło - dodano nowy poszyt pergaminowy. Wynikałoby z tego, że miniatura na karcie 41. powstała najwcześniej.
     Wśród badaczy brak zgodności w kwestii identyfikacji pisma. Zauważalną różnicę w piśmie poszczególnych części tekstu Foliów Gertrudy oraz zapisów w obrębie Psałterza, M.H. Malewicz tłumaczy udziałem kilku kopistów, zaś T. Michałowska, widząc tu tylko drobne zmiany w wielkości liter, barwie atramentu i staranności zapisu wynikające z domyślnie zmieniających się warunków pracy, uznaje całość za owoc dwunastoletniej działalności jednego, niezawodowego skryby: samej Gertrudy lub jej osobistego kapelana. Jedynie kalendarz na kartach składki I oraz speculum astr ologicum i prognostica temporum składki IV są uznawane za dzieło innej ręki.

Dzieje Kodeksu do roku 1229      Dzieje Kodeksu Gertrudy udokumentowane m.in. licznymi zapisami na jego kartach, w wielu punktach pozostają nadal niejasne, wzbudzając kontrowersje wśród badaczy. Ponad dwa stulecia trwała jego wędrówka szlakiem wyznaczonym przez kolej-   

nych właścicieli, zakończona ostatecznie w roku 1229 w Cividale del Friuli. Jej początek przypadł na ostatnią ćwierć wieku X, gdy arcybiskup Trewiru Egbert (977-993) zlecił wykonanie iluminowanego psałterza miejscowemu skryptorium. Benedyktyński mnich Ruodprecht znakomicie wywiązał się z tego zlecenia, skoro został upamiętniony w odrębnej miniaturze (fol. 16v) sąsiadującej z przedstawieniem fundatora ukazanego w pełnym majestacie biskupiej godności (fol. 17). Drogocenny, pięknie iluminowany psałterz przeznaczony był do katedry w Trewirze lub też przekazany tam po śmierci arcybiskupa (zm. 993). Jednak wbrew intencjom fundatora, rękopis już na początku XI wieku stał się własnością prywatną palatyna Nadrenii Erenfrieda Ezzona (zm. 1034). Przekazany w wianie córce Ezzona, Rychezie, poślubionej w roku 1013 synowi Bolesława Chrobrego, Mieszkowi, rękopis znalazł się najpierw w Krakowie na Wawelu, gdzie książęca para rezydowała w latach 1013-1025, a po koronacji Mieszka na króla zapewne także w Gnieźnie. Rycheza, opuszczając Polskę w 1031 roku, z pewnością zabrała rękopis ze sobą. Naturalną koleją rzeczy po matce dziedziczyła rękopis Gertruda, nie wiadomo jednak, kiedy i w jaki sposób stała się jego właścicielką. Rycheza zmarła dopiero w roku 1063, gdy Gertruda od dwudziestu już prawie lat przebywała na Rusi jako żona księcia Izjasława. Najbardziej prawdopodobne jest, że otrzymała rękopis bezpośrednio od matki, gdy opuszczała Niemcy pod koniec roku 1042 lub w lutym 1043. Jeśli wówczas Gertruda istotnie zatrzymała się na kilka miesięcy w Krakowie, zanim udała się do Kijowa, również rękopis powrócił tu na krótko. Wysuwana niekiedy ewentualność, że Gertruda otrzymała rękopis dopiero w roku 1075 przywieziony z Niemiec bądź to przez Izjasława, bądź przez Burcharda, prepozyta katedry w Trewirze, posłującego w imieniu cesarza na dwór kijowski, wydaje się mniej prawdopodobna. Przekazany przez matkę psałterz był prywatnym modlitewnikiem Gertrudy, nie ulega więc wątpliwości, iż miała go zawsze przy sobie, rezydując najpierw w Turowie,