Chrystus ukazywany był jeszcze w
kolobionie, ale już z oczami zamkniętymi i opuszczoną głową, jak na synajskiej ikonie z
pierwszej połowy wieku VIII, albo z oczami otwartymi, choć równocześnie przebijanym bokiem,
jak w miniaturze cod. Paris. gr. 510 (fol. 30v).
Miniatura w Kodeksie Gertrudy przedstawia typowe dla
ikonografii średniobizantyńskiej ujęcie Chrystusa zmarłego na krzyżu, ukazanego w nimbie
krzyżowym, bez korony cierniowej, w sięgającym kolan perizonium (gr. perizoma) owiniętym
wokół bioder i zawiązanym z przodu na gruby węzeł. Choć motyw korony cierniowej
występuje w wielu tematach sztuki bizantyńskiej,
a Konstantynopol szczycił się tą
relikwią przywiezioną z Jerozolimy w roku 1063, w przedstawieniach Ukrzyżowania
pojawił się wyjątkowo na dwóch wspominanych już synajskich ikonach - jakkolwiek
ledwo widoczny, malowany cieniutką białą kreską, po czym
zanikł całkowicie.
Natomiast forma perizonium, występującego w sztuce bizantyńskiej
od wieku IX, zmieniała się w niewielkim stopniu: zawsze jest to sięgający prawie kolan pas
tkaniny zawiązanej z przodu na wydatny, półokrągły węzeł, w okresie średniobizantyńskim bardziej
sztywnej, układającej się w liczne, pionowe fałdy, zaś w sztuce Paleologów - delikatniejszej, półprze-
źroczystej, o miękkim dukcie nie- licznych fałdów. Perizonium w miniaturze Kodeksu
Gertrudy zwraca jednak uwagę wyjątkowym na tle powszechnych przedstawień rysem: po
lewej stronie jest tak wysoko podwinięte, iż lewe udo widoczne jest niemal aż do
linii bioder. Rys ten zaliczyć należy bez wątpienia do cech stylowych, jednak wskazując
go już w tym miejscu, dopowiedzieć także należy, iż podobne ujęcie prezentuje
miniatura w cod. Palat. 5 w Parmie (fol. 90), ale także kilka ottońskich reliefów z
wieku XI.
Brak inskrypcji na titulusie określającej Chrystusa
również można uznać za rys obiegowy, podobnie bowiem pominięta została w wielu
miniaturach z wieku XI, np. w cod. Paris. gr. 74 (ff 59, 208) czy w cod. theol. gr.
336 w Nazionalbibliothek w Wiedniu (fol. 17v). Zwykle też poprzestawano na takim
określeniu tej sceny, jak właśnie w miniaturze Kodeksu Gertrudy.
Równie konwencjonalne są przedstawienia Marii i Św.
Jana, których cierpienie, podobnie jak stojących obok dwóch niewiast, wyrażone zostało
jedynie poprzez lekkie pochylenie głów i niezwykle wstrzemięźliwe w swej ekspresji
gesty, zapożyczone z tradycji antycznej. Ujęcie Marii w miniaturze Kodeksu Gertrudy
należy do obiegowych w sztuce bizantyńskiej: porównać je można np. do XI-wiecznych
przedstawień w katholikonie monasteru Nea Moni na Chios czy Hosios Loukas w Focydzie.
Natomiast ujęcie Św. Jana, który przykładając lewą dłoń do policzka, prawą wskazuje
Chrystusa - jak właśnie w miniaturze Kodeksu Gertrudy - należy do rzadkości w
ikonografii tej sceny, zwykle bowiem prawą dłonią przytrzymuje on skraj szaty, czasem
zaś - księgę lub zwój.
Żaden z przekazów pisanych nie precyzuje liczby niewiast
towarzyszących Marii pod krzyżem: w sztuce średniobizantyńskiej najczęściej ukazywane są
dwie, w Ewangelii Jana określone jako