Motyw korony, klejnotów i naszyjnika zdobiących oblubienicę w Pieśni nad Pieśniami,
przewijające się u Orygenesa i Grzegorza z Nyssy w nawiązaniu do Izajasza (61,10)
i rozumiane przenośnie, w sztuce obrazowane były w sposób realistyczny, a ich
forma zmieniała się zgodnie z ogólnymi przemianami stylowymi i ikonograficznymi
właściwymi dla danej epoki. I tylko w takim stopniu wyróżnia się przedstawienie
Eklezji w Kodeksie Gertrudy, pozostając w sensie ogólnym zgodne z bizantyńską
tradycją ikonograficzną.
Pewne przesłanki wynikające z analizy fresku Ukrzyżowania
w soborze Sofijskim pozwalają sformułować hipotezę, że w sztuce ruskiej przedstawienie
Eklezji pojawiło się już przed połową wieku XI, tak bowiem można identyfikować
postać widocznąna lewo od Chrystusa, usytuowaną na wysokości rany w Jego boku.
Zachowana jedynie twarz i ramiona są wyraźnie zwrócone w stronę Chrystusa, a warunkowo
- ze względu na stan zachowania fresku - można dostrzec zarys welonu na głowie,
a może także kolczyka w prawym uchu.
Do stałych rysów ikonograficznych Ukrzyżowania należy
natomiast motyw czaszki Adama, wyobrażonej w szczelinie skalistego wzgórza Golgoty,
oraz słońca i księżyca usytuowanych ponad poziomą belką krzyża.
Golgota, czyli Miejsce Czaszki - tak nazwane we wszystkich
Ewangeliach, w literaturze patrystycznej łączona jest także z grobem Adama. Typowe dla
sztuki wschodniej przedstawienie czaszki i piszczeli tkwiących w skalnej rozpadlinie
ma dwoisty sens: toponimiczny oraz teologiczny w nawiązaniu do egzegezy o otwarciu grobu
Adama i zroszeniu go kroplami krwi Chrystusa. Przywołanie tego wątku w scenie Ukrzyżowania
nawiązuje do teologicznej koncepcji Chrystusa - Nowego Adama (gr. O δεύτερος Aδάμ) i jego triumfu nad śmiercią.
W sztuce zachodniej wątek ten niekiedy obrazowany jest w sposób dosłowny
przedstawieniem Adama leżącego w grobie usytuowanym u stóp krzyża, jak np. na patenie
Mieszka III z drugiej połowy XII wieku.
Słońce i księżyc, ukazywane w scenie Ukrzyżowania od wieku VI, tylko pośrednio nawiązują
do tekstów ewangelicznych (Mt 27, 45; Mk 15, 33; Łk 23, 44-45), przede wszystkim jednak ich
symbolika, zapożyczona z tradycji późnoantycznej, odnosi się do niebiańskiej mocy i chwały
Syna, przywoływana już we wczesnej egzegezie, m.in. przez >Ireneusza z Lyonu, Grzegorza
z Nyssy i Augustyna. W sztuce średniowiecznej obrazowano je w dwojaki sposób: albo jako
ciała astralne, albo pod postacią Luny i Heliosa, antycznych personifikacji, niekiedy nawet
przysłaniających twarze w rozpaczy nad śmiercią Chrystusa. Podobnie więc ujęcie słońca
i księżyca o ludzkich twarzach, jak w miniaturze Kodeksu Gertrudy - budzące pewne wątpliwości
A. Haseloffa - niewątpliwie zapoży-