Strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5
Tło: białe | brak
pobierz jako pdf

Lata 1078-1086: Z ukochanym synem Jaropełkiem-Piotrem we Włodzimierzu Wołyńskim

     Po śmierci Izjasława Jaropełk-Piotr został księciem na Włodzimierzu i Turowie, a Gertruda pozostała z nim rezydując w stołecznym Włodzimierzu. Wydaje się, że wyłączona z głównego nurtu życia politycznego Rusi, księżna-wdowa, miała teraz wyjątkowo dużo czasu na modlitwę, wspomnienia, rozpamiętywanie. Spisywane teraz modlitwy są refleksyjne, pełne zadumy i niemal pozbawione aluzji do bieżących wydarzeń:

Panie Jezu Chryste, Odkupicielu Dobry,
pozwól mi na to wyznanie w godzinę mojego zejścia,
na które pozwoliłeś łotrowi,
i spraw, Najłaskawszy Panie,
aby w godzinę mojego zejścia nie przyszła na mnie Boża pomsta,
[i aby] moc ciemności mnie nie spotkała [i] nie zaszkodziła [mi],
lecz taką niech odda mnie dzień sądu, jaką wydał zdrój odrodzenia.

Proszę, Panie,
abyś w godzinę mojego zejścia nie odmówił mi komunii
Twojego Najświętszego Ciała i Krwi,
lecz z prawdziwą wiarą i pewną nadzieją, i szczerą miłością
pozwól mi ją przyjąć i do wiecznej chwały dojść.
„Przez [Chrystusa Pana naszego. Amen]”.

     Tekst ten to jakby odbicie dosyć spokojnej egzystencji w oddalonym od Kijowa Włodzimierzu. Błogostan ten trwał do początku 1084 roku, kiedy to dwaj synowie zmarłego w 1076 roku księcia Rościsława „przyszedłszy, przegnali Jaropełka”. (który zresztą świętował w tym czasie Wielkanoc w Kijowie). Książę zwierzchni Wsiewołod (ostatni żyjący syn Jarosława Mądrego i brat Izjasława) wyprawił wraz z Jaropełkiem swego syna Włodzimierza Monomacha, który z kolei „wygnał Rościsławowiczów i posadził Jaropełka we Włodzimierzu”. świadczyć by to mogło o bardzo dobrych kontaktach młodego księcia ze stryjem-seniorem. Jednakże pamiętać należy, że Izjasław i Gertruda właśnie Jaropełka-Piotra przewidywali na sukcesora Izjasława, co zdawał się potwierdzać w swym liście z 1075 roku papież Grzegorz VII, a co dobitnie zdają się wyrażać miniatury, namalowane na polecenie Gertrudy w jej Modlitewniku. Latopisarz nie pozostawia wątpliwości, notując pod datą 1085: „Jaropełk tedy chciał iść na Wsiewołoda, posłuchawszy złych doradców”. (...) Dowiedziawszy się o tym, Wsiewołod posłał przeciw niemu syna swojego, Włodzimierza”. Jaropełk liczył zapewne na zaskoczenie Wsiewołoda w Kijowie; absolutnie nie miał ochoty na walkę z tak sprawnym wojem, jak Włodzimierz Monomach. Pozostawił więc matkę i rodzinę w Łucku i - podobnie jak ojciec - utartym niejako szlakiem zbiegł do Polski. Liczył może, że uda mu się ściągnąć z odsieczą przed przybyciem Włodzimierza pod wały Łucka. Tymczasem Łuczanie nie mieli ochoty na obronę miasta; poddali je więc bez walki. Gertruda i Irena wraz z dziećmi stały się jeńcami Monomacha, który zresztą niezwłocznie odesłał je do Kijowa.

Wsiewołod i Włodzimierz czekali teraz na Jaropełka, który miał przyjść i się ukorzyć.
     W tym czasie - przebywająca prawdopodobnie w którymś z kijowskich klasztorów - Gertruda układała najbardziej osobiste i żarliwe modlitwy ze wszystkich zawartych w zbiorze:

„Panie Ojcze Święty,
wszechmogący, wieczny Boże”
- racz być łaskawy naszym błaganiom
i wyślij swojego anioła świętego z Piotrem i jego wojskiem,
który by ich chronił we wszelkich przeciwnościach
i wszędzie strzegł w służbie Twojego świętego Imienia;
aby żaden nieprzyjaciel nie zwiódł w drodze jego i jego [ludzi],
ale aby zasłużył na zwycięstwo nad wszelkim wrogiem,
i na wsparcie Twego zmiłowania zawsze wtedy,
gdy wypełniając Twoje rozkazy,
pomyślnie będzie wracał ze swoimi do Ciebie.


     Jaropełk niezwłocznie zjawił się w Krakowie. Sytuacja polityczna w Polsce była już jednak diametralnie różna od tej, jaką zastawali podczas swych ucieczek Izjasław i Gertruda; o interwencji zbrojnej na Rusi nie mogło być nawet mowy. W 1079 roku król Bolesław wygnany został z kraju, jego młodszy brat i w tej sytuacji sukcesor tronu, utrzymał się na nim za cenę wielu ustępstw i znacznego osłabienia swej pozycji, szczególnie wobec Niemców.

Henryk IV, po pokonaniu Grzegorza VII i cesarskiej koronacji w Rzymie w 1084 roku rozprawił się ze zbuntowanymi „Saksonami”i podporządkował sobie także Polskę.
     Prawdopodobnie około połowy roku 1086, Jaropełk nie uzyskawszy pomocy od Władysława Hermana, przyjechał do Kijowa i za cenę upokorzenia się przed stryjem i stryjecznym bratem, odzyskał rodzinę oraz dzielnicę. Wróciwszy do Włodzimierza, Jaropełk postanowił rozprawić się z braćmi Rościsławowiczami, którzy po nieudanej napaści w 1084 roku „rozsiedli się” na ziemi przemysko-trembowelskiej (wchodzącej przed 1084 roku w skład dzielnicy Jaropełka), zagrażając od południa Włodzimierzowi Wołyńskiemu. Jaropełk ruszył w listopadzie 1086 roku Niebawem został skrytobójczo zamordowany przez niejakiego Nieradca, nasłanego prawdopodobnie przez Rościsławowiczów.
     Uroczysty pogrzeb Jaropełka odbył się w Kijowie: „I wyszedł naprzeciw niemu prawowierny kniaź Wsiewołod ze swoimi synami, z Włodzimie­rzem i Rościsławem, i wszyscy bojarowie, i błogosławiony metropolita Jan z mnichami i z prezbiterami. I wszyscy Kijowianie wielki płacz uczynili nad nim, z psalmami i pieśniami odprowadzili go do [klasztoru] Świętego Dymitra, a ubrawszy ciało jego, ze czcią położyli je w trumnie marmurowej w cerkwi Świętego Apostoła Piotra, którą sam począł był budować przedtem [...]. Śmierć Jaropełka-Piotra nie została w żaden sposób odnotowana w Modlitewniku, dlatego większość badaczy przyjmuje 1086 rok jako terminus ad quem spisywania modlitw przez Gertrudę.

Jednakże można także przyjąć, że śmierć ta była dla Gertrudy zbyt bolesna, by o niej pisać, zwłaszcza, że po ostatniej modlitwie w intencji żyjącego jeszcze Jaropełka-Piotra, w zbiorze znajdujemy dwie - znacznie odmienne w stylu - modlitwy za zmarłych.

Copyright 2012 Artur Andrzejuk