Proponowany przekład, z punktu widzenia bogactwa form stylistycznych
i kompozycyjnych oryginału, jawi się nadzwyczaj ubogo. Tłumaczeniu
obca była bowiem ambicja dokonania przekładu poetyckiego; starano
się jednak, może niekiedy przesadnie, przełożyć wiernie treść
tekstów Gertrudy. Nie oznacza to werbalizmu, czy stosowania tzw.
kalek językowych. Oznacza wierność treściom zawartym w tłumaczonych
tekstach. Z tego względu przy tłumaczeniu modlitw korzystano ze
słownika liturgicznego, a szczególnie tego, którym tłumaczy się
psalmy.
Pierwsza, drukowana we fragmentach, wersja przekładu opierała się na
edycji W. Meysztowicza konfrontowanej z przygotowywanym wówczas
przez M. H. Malewicz nowym wydaniem krytycznym Modlitewnika.
Przyjęto zasadę, że wprowadza się poprawki do przekładu w stosunku
do edycji ks. Meysztowicza tylko tam, gdzie sens modlitwy zmieniony
jest w sposób istotny lub tam, gdzie sam wydawca przyznaje, iż nie
rozumie tekstu. Nie poprawiono całego przekładu czekając na
ogłoszenie ostatecznej wersji krytycznej Modlitewnika.
W tzw. międzyczasie - to znaczy między dokonaniem przekładu a jego
ogłoszeniem w chwili obecnej - ukazał się przekład B. Kürbis, oparty
na przygotowywanej do druku, ostatecznej już wersji, edycji
krytycznej (1998). Łaciński tekst oryginału ukazał się cztery lata
później. W tym stanie rzeczy ogłaszanie nowego tłumaczenia zrazu
wydało się bezsensowne. Jednakże po bliższym przyjrzeniu się pracy
B. Kürbis, uznano, że nie tylko warto, lecz wręcz potrzeba, aby
Czytelnik mógł dotrzeć do innej wersji tłumaczenia.
Jak bowiem
fragmentaryczne przekłady K. Górskiego wydawały się za zbytnio
skłaniające się ku klasycznej łacinie na niekorzyść łaciny
kościelnej (a tą wszak operowała Gertruda), tak przekład poznańskiej
historyczki powstał zupełnie bez liczenia się ze słownikiem łaciny
kościelnej.
W obecnym przekładzie zastosowano ponadto kilka innych rozwiązań, różniących go od wszystkich poprzednich tłumaczeń, tak całości Modlitewnika jak i jego fragmentów:
Do tłumaczenia dołączono łacińską wersję modłów Gertrudy, przygotowując ją na podstawie (obydwu) edycji krytycznych, przy czym zrezygnowano z oryginalnej ortografii tekstu, dokonując transkrypcji na dziś obowiązujące zasady ortografii łacińskiej. Chodziło o uprzystępnienie treści modlitw, odsyłając zainteresowanych ich ortografią do wydań krytycznych. Pozostawiono w tekście nieliczne znaki edytorskie, jak np. [s] (skrót od sic), oznaczający zazwyczaj błąd w rękopisie, przy czym błędy istotniejsze zaznaczono w przypisie.
Z tych samych powodów - tzn. dla ukazania w miarę pełnego obrazu modlitw Gertrudy - dokończono psalmy - modlitwy stają się wtedy bardziej zrozumiałe. (Gertruda dodała do modlitw incipity psalmów, żeby je kończyć - gdy je czyta się bez zakończeń - brzmią niezrozumiale).
Skorzystano z pomysłu M. H. Malewicz i nadano tytuły modlitwom - większość z nich pochodzi od tej autorki.
Podzielono teksty nr 21, 71 (w edycji Malewicz\Kürbis) oraz kilka innych tekstów, na szereg osobnych modlitw, idąc w tym zasadniczo za propozycjami T. Michałowskiej.
Czytając bowiem modlitwy Gertrudy w ich edycjach krytycznych odnosi się wrażenie, że w treści niektórych tekstów można śmiało wyróżnić kilka osobnych modlitw. Szczególnie widoczne jest to w tekście mającym w obydwu wydaniach nr 21, gdzie wyraźnie zmienia się osoba, do której modlitwa jest kierowana. Sugestię tę podzieliła T. Michałowska, która w swojej monografii pisze, że po ponownej analizie zbioru, wspartej autopsją rękopisu koryguje przyjęty dotychczas podział modlitw, zwiększając ich ogólną liczbę.
Dokonano podziału modlitw na wersety, które ponadto ponumerowano - ułatwia to nie tylko „poruszanie się po tekście”, lecz także czyni, że bardziej konkretnie można powoływać się na określone sformułowania przy dokonywaniu analiz treści modlitw.
Przyjęto wreszcie rzymską numerację dla poszczególnych modlitw Gertrudy, pozostawiając cyfry arabskie na oznaczanie wersetów - w ten sposób uzyskano konsekwentny i precyzyjny sposób zapisu przywołań i cytatów.