Strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7
Tło: białe | brak
pobierz jako pdf

     Podsumowując zebrane informacje nietrudno zauważyć, że powstaniu Modlitewnika Gertrudy towarzyszył świadomy zamysł księżnej stworzenia własnego Libellus precum, z jasno określoną koncepcją teologiczną, ascetyczną i poniekąd też polityczną. Zamysł ten jest wyraźnie czytelny w warstwie tekstowej i ikonograficznej środkowych składek (II i III) folia Gertrudiana. Znajdują się na nich cztery pierwsze miniatury, mające wyraźny „plan” ikonograficzny oraz pierwsza grupa modlitw, wyraźnie ten plan potwierdzająca. Składka ta bez wątpienia powstała w czasie rzymskiej misji Jaropełka-Piotra i wiodący udział w jej powstaniu musiała mieć - podobnie jak w zorganizowaniu poselstwa do Rzymu - księżna kijowska. Należy bowiem pamiętać - co było niezwykłe na ówczesne czasy - że Grzegorz VII zaadresował swój list do obojga małżonków. Potwierdza to wiodącą rolę Gertrudy w tym politycznym przedsięwzięciu; analogiczną rolę musiała też odgrywać przy powstaniu Modlitewnika.
     Burzliwe koleje życia księżnej i zmieniająca się sytuacja, a co za tym idzie emocjonalna sytuacja autorki, a także - co nie jest bez znaczenia - postępujący rozwój jej własnego życia duchowego, powodowały zmianę „planów” Modlitewnika. Mając okazję, Gertruda kopiuje do swego Libellum „uczone” teksty i modlitwy, być może także Kalendarz i Prognostyki. Wróciwszy do Kijowa niejako „upublicznia” swój Modlitewnik czyniąc go podstawą modlitwy wspólnej. Cały ten czas - a także długo potem - modlitwy wpisywane są tą samą ręką; niezwykle osobiste prośby w intencji Jaropełka-Piotra wpisuje też ta sama osoba.

Zmienia się niekiedy dukt, wielkość liter, kolor atramentu, różnie bywa ze starannością zapisów (raz bowiem teksty są bardzo staranne, innym znów razem pismo wydaje się nie nadążać za natłokiem myśli i uczuć), co zdaje się jednoznacznie wskazywać na księżną Izjasławową, jako autora i pisarza manuskryptu.
     Gertruda występuje w modlitwach w pierwszej osobie (jednakże często cytowane wyrażenie: ego Gertruda w modlitwach nie występuje i jest skutkiem błędnego odczytanie przez W. Meysztowicza wyrazu ergo w modl. LVIII,1 (49 /54/); faktem jest jednak, że Gertruda pisze o sobie, najczęściej np. tak: ego indigna famula Tua Gertruda - modl. CX,7 (95 /93/) lub podobnie - np. modl. CVIII,1; XVIII,16 (18 /18/; 93 /91/). W każdym razie, autor modlitw przemawia w nich w pierwszej osobie liczby pojedynczej, wymieniając przy tym swoje imię. W tej sytuacji nie trzeba nawet powoływać się na powszechnie przyjęte w metodologii historycznej zasady krytyki źródeł; wystarczy zdrowy rozsądek. Otóż nie dysponujemy świadectwem z epoki, podważającym wypowiedzi autora manuskryptu. W samym manuskrypcie nie znajdujemy jakichkolwiek nawet poszlak, mogących podważać prawdomówność jego autora. Skąpe dane historyczne (np. imię syna), zawarte w tekście, jednoznacznie wskazują na Gertrudę Izjasławową, jako na autora rękopisu.
     Co więcej, dysponujemy zewnętrznymi poszlakami, zdającymi się poświadczać, że księżna kijowska układała modlitwy.Oto jeszcze w XV w. przechowywano paliusz lub jakąś inną szatę liturgiczną, będącą darem Gertrudy dla katedry w Gnieźnie (możliwe, że uczynionym z okazji królewskiej koronacji Bolesława II w 1076 r.).

Na szacie tej wyhaftowana była modlitwa: Dla modlitw św. Dymitra daj, Wszechmogący [Boże], wiele lat słudze Twojemu Izjasławowi, księciu Rusi, a także odpuszczenie grzechów i królestwo niebieskie. Amen. Niech się to stanie w Imię Twoje Panie.

     Jeśli prawdą jest - co przypuszczają historycy - że szata ta jest dziełem rąk księżnej, to modlitwa mogła być jej autorstwa. B. Kűrbis pisze, że modlitwy spisywał zaufany kapelan Księżnej. Ma być to ten sam poseł, o którym wspomina list papieża Grzegorza VII do pary książęcej. Uczona nie przytacza ponadto żadnych innych dowodów; nie zna nawet imienia owego kapelana. Zdaje się, że argument jest tylko taki: skoro księżna mała u swego boku jakiegoś duchownego - to na pewno on pisał dla niej modlitwy. Trudno jednak wyobrazić sobie owego kapłana piszącego takie strofy, jak te:

Święta Maryjo, zawsze Dziewico,
przez umiłowanie Syna Bożego, który Ciebie umiłował,
aby Cię wynieść ponad chóry anielskie,
wysłuchaj mnie i módl się za jedynego syna mojego, Piotra.

Święta Maryjo, wspieraj go i wstaw się za nim,
aby Bóg go uwolnił i strzegł od wszelkiego zła,
i od wszelkiego niebezpieczeństwa,
i od wszelkich trudności i ucisków.

Święta Maryjo, Panno nad pannami, wspieraj go!
Święta Maryjo, Pani i Królowo całego świata, wspieraj [go]!
Święta Maryjo, nadziejo biednych, módl się za niego i wspieraj go,
Aż nadto smutnego i ogarniętego lękiem.

Święta Maryjo, najłaskawsza pociecho uciekających się do Ciebie,
wspieraj go i módl się za jego grzechy i zaniedbania.

Święta Maryjo, wysłuchaj, proszę, mnie biednej, uciekającej się do Ciebie,
aby mój jedyny syn odczuł Twą pomoc,
on, który ucieka się do Twojego wsparcia.
(...)
Dlatego uciekam się pod Twoją opiekę
i powierzam Tobie wiernej duszę i ciało jedynego syna mego, Piotra,
i wszystkie potrzeby duszy i ciała,
i wszystkie boleści i uciski serca jedynego syna mego, Piotra,
i całe jego życie, i koniec jego życia,
jak i to, co ma robić albo myśleć, albo mówić,
by łaskawie był kierowany według woli Twego Syna.
(...)

Dla Twej czci i miłości niech udzieli mu
miłej Tobie pokory i prawdziwej prawości
i niech raczy go osłaniać od zasadzek i pokus diabła,
i wszystkich nieprzyjaciół, widzialnych i niewidzialnych,
i od wszelkiej nieczystości umysłu i ciała,
i od wszelkiej zgody i upodobania w spełnianiu występków,
i niech uczyni, aby Piotr, jedyny mój syn,
był dołączony na koniec do tych,
którzy, trwając w czystości, zasłużyli wiecznie radować się w uległości Tobie.

Wiem, Pani moja, że stał się bardzo niegodny towarzystwa świętych,
którzy służą w wiekuistej ojczyźnie,
ale nie tracę ufności.
Wszystko, czego chcesz, możesz uzyskać u Twojego Syna,
który po to z Ciebie wziął ciało, by wybawić grzeszników i dać im życie wieczne.
Dlatego proszę Cię, by za Twą przyczyną, Piotr uzyskał przebaczenie,
do którego nie wystarczą jego [własne] zasługi.
(...)
Przez Pana [naszego Jezusa Chrystusa. Amen].

     Tezę o osobistym spisywaniu modlitw przez Gertrudę potwierdza także analiza paleograficzna pisma manuskryptu Ponadto, warto przypomnieć, że we wczesnym średniowieczu spotykamy na terenie Niemiec kobiety nieźle władające piórem: w X w. była to mniszka Roswitha z opactwa w Gandersheim. Wiek XII przynosi słynną św. Hidegardę z Bingen, autorkę nie tylko poezji, pieśni i mistycznych wizji, lecz także traktatów teologicznych. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby uznać, że niewiastą piszącą własne teksty w XI w. była polska królewna, zwłaszcza, że tradycje i ambicje intelektualne jej ojca oraz rodziny ze strony matki są znane i uznane.
     Inna sprawa to oryginalność tekstów Gertrudy. Wiadomo bowiem, że wiele z nich zostało po prostu skopiowanych, niektóre są przepisane z niewielkimi zmianami, inne zaś skompilowane na kanwie Liturgii Godzin. W tekstach modlitw wprost roi się od cytatów z psalmów i Nowego Testamentu. W kontekście tej kwestii pamiętać należy, że ludzi umiejących pisać dzielono w średniowieczu na kilka kategorii, np. tak jak uczynił to, piszący w XIII w. św. Bonawentura. I tak więc ten, który przepisuje cudzy tekst nic od siebie nie dodając, jest kopistą, ten, który cudzy tekst przepisując skraca, jest „abrewiatorem”, ten który łącząc cudze teksty wytwarza coś nowego, jest kompilatorem, ten zaś, który przepisując dodaje coś od siebie, jest komentatorem, wreszcie ten, który pisze zupełnie nowy tekst, jest autorem (czy autorytetem). Gertruda jest zazwyczaj kompilatorem, gdyż to jest normalny i najwłaściwszy (po dziś dzień) sposób pracy autora modlitw. Doskonałość owej kompilacji jest miarą doskonałości tekstów modlitewnych.

Warto dodać, że modlitwy układali najwięksi mistrzowie średniowiecza, np. Tomasz z Akwinu jest autorem liturgii na Boże Ciało. A zatem kompilacyjność modlitw nie stanowi ich wady i taki sposób pracy nie czyni z nich plagiatu (ani w antycznym, ani w dzisiejszym znaczeniu tego słowa), o ile oczywiście pisarz nie przypisuje sobie autorstwa cudzych tekstów. T.Michałowska twierdzi, że gdy chodzi o indywidualizację modlitw, to Modlitewnik Gertrudy w okresie od IX do XI w. nie ma sobie podobnego. Źródła tej indywidualizacji upatruje w wewnętrznym doświadczeniu religijnym Gertrudy, dla której zastane teksty i formuły jedynie pośredniczą w wyznawaniu własnej wiary.
     Wydaje się zatem, że jest dość trudno odmówić Gertrudzie, księżnej Izjasławowej, autorstwa omawianego Modlitewnika. B.Kürbis należała do tych badaczy, którzy z dużą nieufnością i krytycyzmem podchodzili do omawianego manuskryptu. Tendencję tę w polskiej historiografii zapoczątkowała Z.Kozłowska-Budkowa. Oczywiście, postawa ta nie tylko zaowocowała ostrożnością badaczy, podejmujących problematykę Modlitewnika, lecz także przerwała milczenie nad tym ważnym dokumentem. Nad wątpliwościami tych historyków - najwybitniejszych w ostatnim półwieczu paleografów - nie można przejść obojętnie. Zwłaszcza, że do tej pory na temat tego niezwykłego dokumentu wypowiadali się osobno paleografowie, osobno historycy literatury, osobno historycy sztuki, osobno historycy teologii i historycy filozofii. Tymczasem tekst ten wymaga badań interdyscyplinarnych, dlatego stosowne wydaje się podjęcie skoordynowanych zespołowych badań nad całym manuskryptem Gertrudy, które mogłyby podjąć próbę wyjaśnienia przynajmniej niektórych pytań, jakie niesie ze sobą ten szacowny dokument naszej kultury.

Copyright 2012 Artur Andrzejuk