Proponując przekład dzieła z XI w. tłumacz jest winien Czytelnikowi kilka, choćby skrótowych, informacji na temat opracowywanego tekstu, jego dziejów, autora, struktury, słownictwa itp. Można, oczywiście, odesłać Czytelnika do specjalistycznych opracowań, ale też nic nie stoi na przeszkodzie, aby dać jakąś formę rčsume tego, co ustalili paleografowie, historycy tekstów, czy badacze dziejów piśmiennictwa, przygotowaną pod kątem potrzeb związanych z lekturą zamieszczonego przekładu i zaproponować ją jako wprowadzenie do przekładu.
Zwłaszcza, że dokładna lektura powstałych w ostatnim czasie niemal
równocześnie obszernych i wnikliwych opracowań Modlitewnika Getrudy
(B. Kürbis i T. Michałowskiej) - przygotowywanych osobno, bez
naukowego kontaktu autorek - mimo zasadniczych rozbieżności w
sprawach niemalże podstawowych, pozwoliła paradoksalnie na swoiste
wzajemne uzupełnienie argumentacji „chronologizacyjnej” (T. Michałowska) i nowych hipotez na temat miniatur (B. Kürbis). Okazało się ponadto, że nadal aktualne i niezastąpione jest pierwsze obszerne opracowanie manuskryptu, opublikowane już ponad 30 lat temu (M. H. Malewicz).
Opierając się zatem na pracach wymienionych autorek (oraz innych uczonych), zestawiono najważniejsze dane dotyczące kodykologii manuskryptu (szczególną uwagę poświęcając poszytowi Gertrudy i miniaturom w stylu bizantyjskim), zarysowano dzieje kodeksu oraz przedstawiono najważniejsze cechy pisma i słownictwa Gertrudy.
Pomimo skromnych celów niniejszego opracowania od razu pojawił się problem badawczy, wynikający z zasadniczej rozbieżności poglądów na temat Gertrudy i jej Modlitewnika u wymienionych badaczek. Albowiem:
B. Kürbis pisze: „Gertruda, córka królewska Mieszka II i Rychezy, nie była ich [tj. modlitw] autorką. Nie jest to - dodaje - jakby chcieli niektórzy historycy i pisarze, jedno z najstarszych ogniw literatury polsko-łacińskiej”.
Warto też przypomnieć, że już wcześniej Z. Kozłowska-Budkowa - nie kwestionując wyraźnie autorstwa Gertrudy - nie podziela entuzjazmu (np. W. Meysztowicza i K. Górskiego) dla oryginalności, wykształcenia i duchowej klasy autora Modlitewnika. Uczona podkreśla kompilacyjność tekstu i pisze, że „nie zbadano dotąd, w jakiej części można je [tj. modlitwy Gertrudy] uważać za oryginalne”.
T. Michałowska - nie rozstrzygając definitywnie, czy manuskrypt jest autografem księżnej - zdecydowanie obstaje za przypisaniem jej autorstwa modlitw, dodając, że Gertruda „z dużym prawdopodobieństwem” uchodzi „za pierwszą w dziejach naszego piśmiennictwa pisarkę”. W swoim podręczniku historii polskiej literatury średniowiecznej kreśli bogaty obraz psychologiczny Mieszkówny, kwestionowany potem przez B. Kürbis.
M. H. Malewicz ostrożnie przypuszcza, „że to Gertruda osobiście pisała swoje modlitwy”. „Styl i kompozycja modlitewnika - dodaje - oraz głęboko osobiste treści transponowane na formy liturgiczne wskazują również na Gertrudę jako autorkę modlitw”.
> Na podstawie analiz treści modlitw, przeprowadzonych w przedstawionym studium, trudne wydaje się do zakwestionowania autorstwo Gertrudy w odniesieniu do omawianego Modlitewnika.
Biorąc pod uwagę zarówno zewnętrzne okoliczności powstania manuskryptu (okres kilkunastu lat, wygnanie, uprowadzenie, częste zmiany miejsca rezydowania), jak i uwarunkowania wewnętrzne (niezwykle osobiste, czy wręcz intymne, modlitwy i wyznania) można postawić roboczą hipotezę, że mamy do czynienia z autografem księżnej. W trakcie pracy będziemy się starali zweryfikować tę hipotezę opierając się na danych.